#mojetg

09MTG3_21 Z PSEM PRZEZ CAŁY ROK

Z PSEM PRZEZ CAŁY ROK 


RĘKA , KTÓRA ŻYWI 


Wpadł do nas – tak, wpadł, nie można tego nazwać inaczej, bo biegał jak diabeł tasmański – pewnego sierpniowego dnia. Od początku – i tak jest do dziś – uwielbiał męża, syna i spacery. Mógł wychodzić na kolejne obwąchiwanie terenu zaraz po powrocie z poprzedniego. Bał się mnie i schodów. Na schody nie wchodził, a na mnie darł się nieprzytomne. Do momentu, kiedy zostałam Ręką, która Żywi. Od tego dnia jesteśmy zakochani w sobie. Patrzymy sobie w oczy (jego niebieskie i brązowe), rozmawiamy o wszystkim (tak, tak, Brutus wydaje dźwięki, jakby mówił całe zdania), dizajnujemy się (on bardzo fachowo: pręży się na eleganckiej poduszce pokazując wszystkie swoje walory, ja... szkoda słów: zginam się nad roboczym laptopem na kanapie). 


Za sobą mamy cztery wigilijne kolacje.

Pierwsza – pod pachą Ręki, która Żywi, z której co jakiś czas coś wpadało do wielgachnej paszczy. 

Druga – pod gwiazdą betlejemską na podłodze, bo już było wiadomo, że jest uczulony na nie-wiadomo-co i nie może podjadać. 

Trzecia – w kupie śniegu świetnie nadającej się do tarzania i nurkowania. 

I ta czwarta – u weterynarza. Poszliśmy tylko złożyć życzenia sąsiadom, a z piętra zniknęło sporo zrobionych przez Rękę, która Żywi (nie tylko Brutusa) czekoladowych cukierków. Pies był jedyną obecną wtedy w domu chodzącą paszczą. Innych podejrzanych nie było. Refleksja nr 1: a jednak, cwaniak, chodzi po schodach! Refleksja nr 2: czekolada to trucizna dla psa! 


Zamiast smażenia karpia o godz. 15 zaczęło się poszukiwanie pracującego w Wigilię weterynarza. Kolacja tego dnia była baaaaardzo spóźniona. Pies przespał kilkanaście godzin i nie wykorzystał okazji, żeby powiedzieć nam – tak po ludzku – jak to z tymi czekoladkami było. Brutus wpadł do nas na dłużej z tarnogórskiego schroniska „Cichy Kąt”. Czasem wpadamy tam wszyscy na Święta (Brutus stoi przy furtce i ani kroku dalej) z prezentami. Zwierzaki potrzebują dobrej jakości karmy na co dzień, chemikaliów do czyszczenia pomieszczeń oraz wolontariuszy np. do wspólnych spacerów. Co konkretnie im się przyda, znajdziecie na stronie: schronisko-ck.pl. Jest tam też uwaga: „Każdy pies i każdy kot marzy o tym, żeby mieć dom i swojego pana. Sprawdź, jak możesz spełnić marzenie naszych podopiecznych”. 


Nie tylko w Święta.